You are currently viewing Czy potrzebujemy motywacji?

Czy potrzebujemy motywacji?

Czujesz się zmotywowana do działania? Świetnie – oby tak dalej! Ja muszę Ci się do czegoś przyznać – przez dość długi czas cierpiałam na ogólny brak motywacji. Co więcej – uważałam że powinnam ją mieć, ubolewając jednocześnie nad tym, że mi jej brakuje! Niestety to tak nie działa – “muszę”, “powinnam” – każdy kto miał choć odrobinę do czynienia z psychologią wie, że te dwa słowa działają wręcz “antymotywacyjnie”.

Zaczęłam się więc zastanawiać – skoro nie mogę na siłę „wytworzyć” w sobie motywacji, to może wcale nie jest mi ona aż tak potrzebna? Postawiłam sobie za cel odpowiedzieć sobie na pytanie: po co mi motywacja? Czy to niezbędny do odniesienia sukcesu czynnik? W tym wpisie opowiem Ci, do jakich wniosków doszłam!

Co mnie motywuje?

W teorii „powinno” mnie motywować sporo – mam dziecko, fajną pracę, mieszkam w przyjaznej okolicy, moje mieszkanie jest może trochę za małe (57m, szału nie ma, ale nie jest też bardzo małe), ale za to jest moje, jest urządzone przeze mnie i dobrze się w nim czuję. Czy jeśli przytaczam w myślach te wszystkie plusy mojego życia, moja motywacja do działania z automatu wzrasta? Nie bardzo… Czasami czuję się wręcz przytłoczona, a nie zmotywowana!

Czy to znaczy, że nie motywuje mnie zupełnie nic? Czy pozostaje mi utknąć w martwym punkcie, odpuścić? Nic z tych rzeczy! Słyszałaś kiedyś powiedzenie że “wena musi zastać przy pracy”? Podobnie jest z motywacją. Jej brak nie musi oznaczać automatycznego – nie mam motywacji = nie robię nic!

Alternatywa dla motywacji

Motywacja jest mocno przereklamowana. I mnóstwo osób ostatnio o tym mówi. Cóż, mają rację! Na siłę nie da się jej wzbudzić, ani wymusić – tak samo jak nie da się na siłę poczuć szczęśliwym. Można jednak podejść do tematu od bardziej pragmatycznej strony – po prostu zacząć działać! Działać z głową i dobrym planem!

Przykład – mam zrobioną całą listę zadań związanych z wykonaniem kolejnej strony internetowej. Kiedy nie miałam listy, nie zrobiłam w tej sprawie nic, a praca nie poszła przez dość długi czas do przodu ani o krok. Zrobiłam listę – ma około 25 punktów – są to średniej wielkości zadania do wykonania np. napisanie tekstów, poprawienie już istniejących, dobranie zdjęć do podstron. Nie są całkiem małe, ale nie są też przerażająco duże.

Jest lista, ale chęci i motywacji nadal brak. Co więc robię? Biorę jedno zadanie i wykonuję je najlepiej jak umiem! Wczoraj padło na teksty – nie miałam weny, bolała mnie głowa – mega mocno mi się nie chciało. Ale zaczęłam i poszło – pisałam bite 3 godziny i powstały dobre teksty – przeczytałam je osobie która mogła je ocenić – okazało się, że jest dobrze!

Nie było motywacji ale spójrz ile plusów wynikło z tego, że działałam:

  • Praca wykonana,
  • Kolejny punkt z listy odhaczony = Kolejny procent prac nad projektem wykonany,
  • Zadowolenie z pracy – obecne,
  • Poczucie, że to był dobry dzień – obecne,
  • Poczucie, że nie zmarnowałam czasu – obecne,
  • Świadomość, że jednak się da – obecne,
  • Wena musi zastać przy pracy – zdanie prawdziwe.

Ale właściwie dlaczego nie mam motywacji?

Powiem Ci szczerze – ja już nie zastanawiam się nad tym, dlaczego czasami brakuje mi motywacji – choć i do tego można dojść. Przyczyny czasem są banalne – za dużo niezałatwionych spraw i poczucie przytłoczenia (tu pomoże lista zadań, a przy dużych projektach podzielenie ich na mniejsze lub nawet bardzo małe zadania), czasem bardziej skomplikowane – uczucie pustki i wypalenia (wtedy trzeba coś realnie zmienić, ewentualnie zmienić podejście i zapatrywanie na daną męczącą sprawę np. pracę).

Każda z nas jednak ma pewne związane ze swoim życiem odpowiedzialności – czy to pracę, opiekę nad dziećmi, związek o który chce dbać – a często wszystko naraz. I bardzo dobrze! Bo mimo że to często przytłacza, często może “się nie chce”, to to wszystko ogółem jednocześnie daje szczęście – bez tego nie byłybyśmy sobą! Jednak nie ma róży bez kolców – odpowiedzialność wiąże się z regularnością – nie możemy sobie odpuścić na dłużej, bo skutki mogą być opłakane.

Sukces bez motywacji – możliwy?

Dla uściślenia – sukces nie musi oznaczać wielkiej kariery – dla każdego może on oznaczać coś innego np. odnalezienie w sobie poczucia szczęścia, albo zakup wymarzonego mieszkania. Jeśli brakuje nam motywacji, może nam jednak brakować także wiedzy o tym, co sukces oznacza dla nas – a nawet może nam brakować chęci odniesienia jakiegokolwiek sukcesu. Sukces to jednak tylko słowo, jeśli nie chcemy, nie musimy tak nazywać naszych celów – ale czy ktoś chce być stale nieszczęśliwy, samotny, biedny?

Często wiedza o tym, czego nie chcemy potrafi pomóc nam określić cele które trudno jest nam nazwać. A to już krok do przodu. I to się liczy – te kroki naprzód które co dzień stawiamy. Ważne byśmy je stawiały i by na jeden krok do tyłu przypadało dwa do przodu. Jest to możliwe – nawet jeśli motywacja zupełnie nas opuściła – potrzebujemy wtedy dobrego, prostego planu. Bo czy:

  • codzienny półgodzinny spacer nie przybliża nas do celu w postaci lepszej kondycji?
  • wykonanie małego zadania z listy nie pozwala nam wypełnić kolejnego procenta planu?
  • wcześniejsze położenie się spać nie przełoży się z czasem na więcej energii i sił do działania?

Krok po kroku do celu

Metoda małych kroków, Slight Edge, suma małych nawyków – różnie nazywana ale to ta sama technika. Najpotężniejsze narzędzie pracy nad sobą i nad ulepszaniem swojego życia. Próbowałaś kiedyś wprowadzać wielkie zmiany na raz? Udało się? No właśnie! Bo kto z nas ma możliwości czasowe, finansowe, narzeka na brak obowiązków i dzięki temu może poświęcić cały swój czas i zasoby na podjęcie się całkowitej zmiany? Mało kto!

Metoda małych kroków jest odpowiedzią na nasze problemy związane z brakiem zasobów czasowych – nie wymaga ich dużo, a z czasem przynosi ogromne zmiany i bardzo pozytywne efekty. To samo działa jednak w drugą stronę, ale o tym już wiemy – codzienne jedzenie słodyczy to + 5kg-10kg rocznie, codzienne niewysypianie się to brak energii i słaby stan zdrowia, zawalanie pracy to prosta droga do zwolnienia lub niezarabiania. Pamiętajmy o tym i korzystajmy z tej metody na naszą korzyść!

To właściwie potrzebujemy motywacji czy nie?

Okazuje się, że wcale nie jest niezbędna – powiedziałabym raczej, że niezbędny jest cel i dobry plan! Stałe poczucie zmotywowania oznaczałoby, że rwiesz się do działania z taką samą chęcią co dnia. Wystarczy jednak zmęczenie, smutek spowodowany jakimś zdarzeniem życiowym, problemy, z którymi na dany moment nie do końca umiesz sobie poradzić. I już poziom Twojej motywacji spada! Wynika to z tego, że Ty i ja jesteśmy (tylko i aż) ludźmi. I jako ludzie mamy różne okresy w życiu – raz jesteśmy mocniejsi, raz słabsi. Motywacja to czynnik zbyt zależny od naszego człowieczeństwa, by polegać tylko na nim. Dobry plan bazujący na celach – oto odpowiedź i przepis na sukces!

Jeśli jednak mimo wszystko, zależy Ci na wzbudzeniu motywacji tak po prostu, sięgnij po 3 proste metody podnoszące jej poziom. I daj proszę znać, jak Ci idzie!

Dodaj komentarz