You are currently viewing Podsumowanie lutego 2022 by MOTIvated WOman

Podsumowanie lutego 2022 by MOTIvated WOman

Luty to zdecydowanie nie był „mój” miesiąc. Mało, że przez cały miesiąc byłam bardzo „oklapnięta” energetycznie, to jeszcze pogorszyła się diametralnie moja relacja z mężem. Chorowałam ja, chorował Sebek, nie pojechałam na zaplanowany urlop. Czarę goryczy przelała wojna na Ukrainie. Miesiąc w skali 1-5 oceniam na 2. A szczegóły?

Rozwój osobisty

Kilka książek rozwojowych i dużo książek przeczytanych czysto dla rozrywki – w lutym czytałam dużo, myślę, że uzbiera się 12 książek. Oprócz czytania, typowo dla rozwoju nie zrobiłam kompletnie NIC. Nie spotkałam się z nikim znajomym, nie rozwijałam firmy. Zaprojektowałam co prawda nową siatkę na Instagram Motiwo, ale nie wniosło to kompletnie nic, bo nie mam na Motiwo w tej chwili pomysłu. A wynika to z tego, że mam jawnego doła z powodu sytuacji rodzinnej i światowej.

Luty to miesiąc urodzin mojego synka i udało się zrobić mu fajne urodziny, ale nie obyło się bez kłótni, bo na te z tortem, które w tym roku zaplanowaliśmy (zaplanowałam?) u moich rodziców mąż w ostatniej chwili nie pojechał i ostro się z tego powodu pokłóciliśmy. Nie było więc rozwojowo w kwestii naszej rodziny, nie spędziłam z mężem zaplanowanych walentynek. Było mocno niefajnie.

Praca

Podłamana trudnościami w życiu prywatnym, pracowałam o wiele mniej efektywnie niż przez ostatnie miesiące. Zamykanie projektów szło mi średnio. Nie był to ani miesiąc rozwoju, ani dobrych zarobków. Kilka takich miesięcy i można zamykać firmę, więc w marcu to rozmemłanie musi się absolutnie skończyć!

Blog

Rozwój Motiwo, tak samo jak rozwój mojej firmy kuleje. Nie mam pomysłu ani na blog, ani na kanał na Instagramie, a wpływ ma to problematyczna sytuacja rodzinna i teraz także wojna.

Zdrowie

Pierwsze trzy tygodnie lutego nie były złe zdrowotnie – nie były złe, bo odstawiłam treningi na orbitreku. Po moich 20-minutowych treningach ze stycznia czułam się prawie tak źle, jak dawno temu chorując na Zespół Przewlekłego Zmęczenia. Treningi robiły to z moim zdrowiem zawsze – jedyne, co mi nigdy nie szkodziło to spacery i zrezygnowawszy z orbitreka, przerzuciłam się właśnie na nie. Ostatni tydzień lutego z kolei to było chorowanie i przerzucanie pracy na następny tydzień. Przez 3 dni chorowaliśmy całą rodziną, a jako, że nijak z mężem nie mogę się ostatnio dogadać, było sporo napięć.

Ja

Moje dbanie o siebie w lutym to wznowienie diety, kąpiele w pięknie pachnących solach w formie kul do kąpieli firmy Organique, manicure, pedicure i start suplementacji antydepresyjnej.

Są takie dni, że wydaje mi się, że moje życie prywatne to porażka, w które totalnie nie czuję się szczęśliwa. Są też te lepsze, ogólnie rzecz biorąc jest to totalny rollercoaster. Nie czuję, by ten związek „nadawał się do rozwodu”, ale często nie mam już siły dbać o poprawę sytuacji. Kiedy jest źle, unikam męża, siedząc długo w firmie, gdy on zajmuje się synkiem, często też wyjeżdżam do rodziców. W lutym nie chodziłam z nim na spacery, na śniadania czy obiady (a to zawsze było takie „nasze”). Wiem dobrze, że to nie jest rozwiązanie, ale tymczasowo nie umiem inaczej i czuję się, że jestem na totalnym rozdrożu. Ogólny zamysł jest taki, by zadbać o siebie i skupić się o wiele bardziej na sobie, a potem podjąć decyzję, co dalej. Póki co schudłam 3kg i trzymam się w swoich postanowieniach dietetycznych, mam silną motywację, by moje ciało wreszcie zaczęło wyglądać lepiej.

Luty 2022 w zdjęciach

Pomysły na marzec 2022

Marzec będzie miesiącem z planem. W trudnych chwilach „rozmemłania”, ba nawet można by powiedzieć „rozwałki emocjonalnej” bez planu nie ruszę w żadną stronę. „Grypowanie” już chyba za mną, więc nastawiam się na odbudowę formy i działanie w kierunku zwiększenia mojego poziomu „self love”.

Podsumowanie lutego 2022 – ocena

Luty nie był fajnym miesiącem, a brutalne wkroczenie Rosji na Ukrainę w dniu, w którym miałam jechać na mini wakacje w Bieszczady skutecznie wymazało resztki mojego dobrego humoru. Od kilku dni trudno mi się skupić na czymkolwiek, jestem zła na samą siebie, że mam najgorszy finansowo czas w życiu i mogę wspierać zbiórki tylko dwucyfrowymi kwotami. Staram się, ale to nie jest to, czego bym chciała. Nie mam też nastroju, ani opcji na robienie paczek i zawożenie ich do miejsc zbiórek, więc robię to, co na ten moment mogę, czyli wpłacam jakieś kwoty, by pomóc choć trochę zgodnie z zasadą, że „grosz do grosza”.

Sama jestem w stanie swojej własnej prywatnej „wojny” z mężem – nie dogadujemy się i mamy do siebie niesamowity dystans. Nie wiem, co dalej będzie z moim związkiem, a niestety okazuje się, że do tej pory bardzo mocno polegałam na nim jako mojej „bazie” dobrego nastroju.

Czy wypaliły moje plany z lutego? Częściowo – na pewno więcej odpoczywałam, zaczęłam dbać o skórę twarzy, sporo czasu spędzałam na spacerach. Nie wypalił wyjazd, ani wznowienie zabiegów endermologii.

Wiem doskonale, że „powinnam” zamienić towarzystwo męża na towarzystwo jakichś znajomych, ale przez ostatnie lata gdzieś zatraciłam umiejętność posiadania bliskich relacji z ludźmi innymi niż rodzina i teraz jest mi ciężko to zmienić. Staram się nie dołować, tymczasowo wkroczyłam w świat książek, ale to też nie jest opcja na dłużej. W tym miesiącu kobieta zmotywowana we mnie gdzieś się schowała i moją misją na marzec jest ją odnaleźć i uratować!

Dodaj komentarz